Dlaczego długi z kredytów i pożyczek nie znikają same z siebie
W trudnej sytuacji finansowej długi mogą stać się ciężarem nie do zniesienia. Niektórzy wierzą, że jeśli dojdzie do błędu technicznego lub „szczęśliwego przypadku”, zapis o kredycie zniknie z bazy danych banku i nie będzie trzeba nic zwracać. Niestety, takie rzeczy zdarzają się tylko w marzeniach. Oto najczęstsze mity zadłużonych osób i jak wygląda rzeczywistość.
Mit 1. Jeśli kredytodawca nie przypomina o spłacie, to zapomni o długu
Kredytodawcy mają obowiązek informować o opóźnieniach w spłacie, ale nawet jeśli bank lub firma pożyczkowa nie wysyła przypomnień, nie oznacza to, że zapomni o długu. Czasem wiadomość SMS lub e-mail może nie dojść z powodów technicznych, lecz informacja o zaległości i tak trafi do Biura Informacji Kredytowej (BIK), co obniży ocenę kredytową dłużnika.
Za opóźnienia naliczane są odsetki karne i opłaty dodatkowe, więc dług rośnie. Jeśli w ciągu sześciu miesięcy łączny czas opóźnienia przekroczy 60 dni, kredytodawca ma prawo zażądać natychmiastowej spłaty całej kwoty kredytu wraz z odsetkami – nawet jeśli okres umowy jeszcze nie minął. W przypadku krótkoterminowych pożyczek (poniżej dwóch miesięcy) całość zadłużenia może zostać wezwana do spłaty już po 10 dniach opóźnienia.
Im dłużej dłużnik zwleka z płatnością, tym większe ryzyko, że sprawa trafi do sądu – a wtedy koszt zadłużenia jeszcze wzrośnie.
Mit 2. Jeśli nie będę odbierać telefonów, wierzyciel nic nie zrobi
Brak kontaktu z kredytodawcą nie oznacza, że dług zniknie. Pożyczkobiorca może co prawda cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych, ale kredytodawca i tak ma prawo kontaktować się w sprawie zaległości.
Po czterech miesiącach od pierwszego opóźnienia dłużnik może złożyć wniosek o zaprzestanie kontaktu ze strony kredytodawcy. Nie zwalnia go to jednak z obowiązku spłaty zobowiązania. Od tej chwili wierzyciel nie może dzwonić ani wysyłać SMS-ów, ale nadal może przesyłać pisma listownie — w tym także wezwania do zapłaty lub zawiadomienia o pozwie sądowym.
Mit 3. Po wyroku sądu dług już nie rośnie
To tylko częściowo prawda. W niektórych przypadkach sąd ustala ostateczną kwotę do zapłaty, ale często w orzeczeniu zawarte są też zapisy o naliczaniu odsetek i kar aż do momentu pełnej spłaty długu. Po upływie terminu dobrowolnej zapłaty (zazwyczaj 5 dni roboczych) sprawa trafia do komornika.
Komornik ma prawo ustalić, w jakich bankach dłużnik posiada rachunki, i wystąpić o przekazanie środków wierzycielowi. Im dłużej trwa zwłoka, tym większa kwota do zapłaty – ponieważ doliczane są odsetki i koszty egzekucji. Jeśli na kontach dłużnika zabraknie pieniędzy, komornik może zająć i sprzedać jego majątek.
Mit 4. Ucieczka za granicę rozwiąże problem
Ukrywanie się za granicą nie jest rozwiązaniem. Jeśli dłużnik nie ureguluje długu w ciągu dwóch miesięcy od upływu terminu spłaty wskazanego w decyzji sądu, może zostać objęty zakazem opuszczania kraju. Jeżeli już wyjechał, komornicy mogą wystąpić o jego ściganie międzynarodowe. W wielu krajach istnieją umowy, które pozwalają przekazać dłużnika władzom w jego kraju lub zająć jego zagraniczny majątek w celu spłaty zobowiązań.
Mit 5. Skoro w licencji banku nie ma słowa o kredytach, nic mu nie jestem winien
To nieporozumienie. Banki z definicji są instytucjami kredytowymi – mają ustawowe prawo udzielania kredytów i pożyczek, a odrębna licencja na ten cel nie jest wymagana. Zgodnie z prawem bank może pożyczać pieniądze z różnych źródeł, m.in. z depozytów klientów lub od innych instytucji finansowych.
W licencjach bankowych zapisane jest, że instytucja „ma prawo lokować pozyskane środki pieniężne osób fizycznych i prawnych we własnym imieniu i na własny rachunek”. Wkłady klientów są chronione przez system gwarancji bankowych, ale to nie zwalnia dłużnika z obowiązku zwrotu pożyczonych środków.
Mit 6. Ogłoszenie bankructwa zwalnia z długów
Postępowanie upadłościowe nie oznacza, że wszystkie zobowiązania po prostu znikają. Sąd w pierwszej kolejności dąży do zaspokojenia roszczeń wierzycieli – może zaproponować restrukturyzację, ugodę lub sprzedaż majątku dłużnika. Zachować można jedynie rzeczy osobiste oraz jedno mieszkanie – o ile nie jest ono obciążone hipoteką.
Bankructwo negatywnie wpływa na reputację i historię kredytową, co w przyszłości utrudnia uzyskanie nowego finansowania. Jednak w sytuacjach skrajnych może to być jedyny sposób na rozpoczęcie życia finansowego od nowa.
Co zrobić, jeśli nie masz z czego spłacić długu
Najlepiej jak najszybciej skontaktować się z kredytodawcą i poinformować o problemach ze spłatą. Warto zapytać o możliwość restrukturyzacji – czyli zmianę harmonogramu spłat. W przypadku kredytów hipotecznych istnieje opcja tzw. wakacji kredytowych (zawieszenia rat).
Innym rozwiązaniem może być refinansowanie długu w innym banku lub instytucji pożyczkowej, jeśli oferują niższe oprocentowanie. Przed podpisaniem nowej umowy należy jednak bardzo dokładnie zapoznać się z warunkami, by nie wpaść w jeszcze większe zadłużenie.
Wróć do blogaNajkorzystniejsze oferty dla ciebie
- Kwota do do 10 000 PLN
- Okres do 360 dni
- Akceptacja 97%
- Kwota do do 10 000 PLN
- Okres do 365 dni
- Akceptacja 97%
- Kwota do do 30 000 PLN
- Okres do 1440 dni
- Akceptacja 97%
- Kwota do do 7 000 PLN
- Okres do 30 dni
- Akceptacja 97%